sobota, 13 grudnia 2014

126.

Wczoraj? Wczoraj było ciekawie, naprawdę dziękuje K. że wciąż jest ze mną, że chodź ma fobie społeczną to otworzył się przede mną. Że  mówi mi o sobie i jest szczery co do mnie. Tu w instytucie słyszę tyle miłych słów, powiedziano mi że jestem piękna, nigdy nie usłyszałam czegoś tak cudownego. W dodatku ludzie komplementują moje stroje, włosy i FIGURĘ! Ja tu cały czas się uśmiecham, dziękuje im wszystkim. Boli mnie że K. wychodzi już 30.... boję się tu być bez niego. On naprawdę bardzo mi pomaga.
Wczoraj był klub pacjenta, to wieczorek towarzyski, przychodzą byli pacjenci i opowiadają jak terapia na ich życie wpłynęła. Niestety to jedyny dzień w miesiącu kiedy są słodycze i zaburzenia odżywiania też mogą to jeść. Ja zjadłam 5 winogron, i miałam wyrzuty sumienia.... nie mogłam patrzeć na to jedzenie, czułam się z nim źle, więc uciekłam do pokoju. Niestety jedna dziewczyna zrobiła zadymę że mi jedzenie przeszkadza w spędzaniu z nimi czasu, i posprzątali jedzenie. Cały czas mam wyrzuty sumienia przez to, ale nikt tu chyba nie jest na to zły. Ja dzięki temu spędziłam miły wieczór z K. cały wieczorek przegadaliśmy. nie chce żeby mnie tu zostawiał samą. Moja silna wola nie zjedzenia niczego słodkiego została na grodzona, na podwieczorek dostałam herbatniki, moje ulubione :3

8:00 śniadanie

  • pół kubka inki
  • 2 kromki chleba razowego bez skórki
  • 1,5 plastra szynki
  • sałata
  • troszkę masła
10:30 drugie śniadanie

  • kawa z mlekiem 0,5%
  • 2 jabłka - ja zjadłam jedno 
13:00 obiad

  • zupa warzywna - wypiłam połowę tej wody
  • szpinak- zjadłam tak 1/4
  • kasza jęczmienna - zjadłam 2/3
  • mięsko gotowane
Obiad wszedł i nie wyszedł jestem szczęśliwa. K. napisał mi taką miłą wiadomość "chodź mnie tu nie ma, jestem z tobą duchem" . Cudowne naprawdę świetne, uwielbiam go i boli mnie że tak życie go skrzywdziło.
Jestem sama na oddziale, wszyscy sobie poszli jedni na kręgle drudzy na przepustki. A ja nie mogę, trochę mi z tym smutno. Staram się być dzielna ale ciężko mi. Szkoda że K. musiał pojechać na weekend do domu...

17:00 kolacja

  • 2 kromki chleba bez skorki
  • 2 plastry szynki
  • trochę masła
  • ćwiartka pomidora
Podwieczorek 20:00

  • budyń omnomnom przepyszny :3

K. skutecznie poprawia mnie humor swoimi smsami

Ktoś to jeszcze w ogóle czyta?

12 komentarzy:

  1. Czytam i będę czytała. Jestem tu od jakiegoś czasu i wspieram Cię całym sercem. Nie wiem jakie miałas problemy z rodzicami i wogóle, ale szczerze bardzo dobrze zrobilas, że nie pozwolilas ich obrażać i krytykować. Naprawdę pełen szacunek. Trzymaj się i bądź silna. Staraj się nie zwracać jedzenia. Mam tylko jedno pytanie. Czy poszlas do szpitala z powodu bulimi? Jeśli tak to dlaczego po jedzeniu nie pilnują żebyś nie zwracała tego co zjadlas? Chyba że był inny powód? Postaraj się nie wymiotowac, pokonaj ta wstretna chorobę. Masz całe życie przed sobą i masz dla kogo żyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tak, że ja tu przyszłam z bulimią. Po posiłku siedzimy 30 min przy stole potem ćwiczenia oddechowe też 30min. normalny organizm by nie miał już praktycznie czym wymiotować, jednak schorowany jak mój nie trawi tak szybko. Do tego dochodzą samoistne odruchy wymiotne, nie mogą mi oni ich powstrzymać. Tu nie karzą za objawy, a jednak przyzwyczajenie robi swoje!

      Usuń
  2. Ja też czytam i nie mam zamiaru przestawać

    OdpowiedzUsuń
  3. Własnego bloga nie posiadam, ale Twojego odwiedzam. Sama walczę z bulimią i czytając jak walczysz z chorobą, staram się jak najbardziej mobilizować do własnej walki o zdrowie. Trzymam kciuki i wierze, że uda Ci się pokonać chorobę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jest moze szansa na Twojego maila? Bo chętnie bym się z Tobą skontaktowała.

      Usuń
    2. tak jasne pau.madej95@gmail.com

      Usuń
  4. Jestem skarbie zawsze, ale swoj post napisze dopiero na swieta! Trzymaj sie tam!<333

    OdpowiedzUsuń
  5. Wchodzę na twojego bloga codziennie, ale szkoda, że przestałaś wchodzić na mojego :-( cieszę się, że jakoś się trzymasz, i to cudownie, że udaje ci sie nie wymiotować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wchodzę :c tylko nie ma nowych notek i nie wiem co pisać v.v chyba że mam zły adres

      Usuń
    2. Adres wciąż ten sam: skinny-beautiful-and-healthy.blogspot.com, a nowe notki zaczęły sie juz pojawiać, mialam mały zastój

      Usuń
  6. Ja czytam;) i bardzo się cieszę, że idzie Ci coraz lepiej

    OdpowiedzUsuń