czwartek, 27 listopada 2014

115,

...
Idę na leczenie....
3 miesiące w klinice nerwic...
Przez pierwsze 2 tygodnie nie mogę wychodzić a ni na przepustki, i nikt nie może mnie odwiedzać.
Moje BMI nie może spać, jednak nie musi też wzrastać.
Podpisuje pakt żywieniowy, jeśli nie będę jeść posiłków będę pić szejki proteinowe...
Będę pilnowana przy jedzeniu, będę pilnowana podczas spania...
Na szczęście mogę zabrać laptopa i telefon, więc będę wam relacjonować co tu się dzieję.
Przyjmują mnie w trybie natychmiastowym albo w ten poniedziałek albo w kolejny...
Rozpierdala mnie to psychicznie....
Mam BMI 20,0.... czyli nawet niedowagi nie mam.... ŻAL
jestem popierdolona...
dlaczego przez 2 tygodnie nie będę się mogła widzieć z A.?!?! Nie wytrzymam bez niego....

sobota, 15 listopada 2014

114.

U mnie nie ma czegoś takiego jak czyste dni...
Kiedy moja psychiatra mnie zobaczyła od razu zmieniła mi leki i po krótkiej rozmowie wypisała skierowanie do szpitala.
Pozdrawiam bycie psychicznym... 27 listopada mam spotkanie w klinice nerwic gdzie mają stwierdzić jaki oddział, czy w ogóle mnie przyjmą itd... Czuję się jak czubek.... jak jakiś nienormalny... czytałam opinie na temat szpitala przy Sobieskiego... Z tego co wyczytałam to w artykułach stan szpitala jest tragiczny, jednak z opini ludzi wynika że jest bardzo dobra opieka. Boję się jak cholera... jeżeli zobaczę na tym spotkaniu że jest tam obleśnie wżyciu się już tam nie pokaże.... Czuję że zawiodłam całą moją rodzinę, jak powiedziałam macosze o tym że dostałam skierowanie, biedna nie wiedziała co powiedzieć....
A moje samo poczucie? Czuję się jak szmata... jem... wymiotuję.... jem... wymiotuję... wpierdzielam... rzygam... Jestem obleśna... Napęczniałam od tego jedzenia... cała opuchłam, woda się zatrzymała... Nie zmierzyłam się dzisiaj bo bardzo się bałam. Czuję że nie dam rady pójść w pn do szkoły... po co? i tak już zawaliłam wszystko. I tak nie zdam semestru... Poddałam się. Nie walczę już o nic.. o chudość, o szkołę, o normalność.... Wariuję.... Przepraszam że was nie wspieram.... ale nie mam prawa mówić wam co źle robicie czy doradzać wam bo sama jestem beznadziejna... obrzydliwa i gruba...
Jestem zarzygana, chora i co najśmieszniejsze nadal nie jestem chuda! Mam rozjebane zęby, organizm, zawaloną szkołę, depresję dwu biegunową i nadal jestem gruba.... OBRZYDLIWE.
Na moim skierowaniu napisane jest tyle złego o mnie, codziennie płaczę codziennie....

https://www.facebook.com/kiriday
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać, o to mój face, jeśli wolicie przez skype o to nick:
facebook:kiriday
tak mam zjebany nick do skype... sam się ustawił ten facebook na przodzie =.=

czwartek, 13 listopada 2014

113.

Nie chcę czuć się gruba...
Chcę zobaczyć jak wyglądam...
Boli mnie kłowa
jutro psychiatra
chyba przede mną szpital
może tam mi pomogą
Miałam dziś w obcisłą koszulkę na sobie, w pracy zdjęłam sweter bo było bardzo gorąco... wszyscy się gapili, pytali czy już jestem zdrowa, że wyglądam strasznie.... Chcę to zobaczyć... chcę zobaczyć że podobno ja już jestem chuda
W szkole w czasie zajęć zwymiotowałam... na sali przy wszystkich
od zapachu akrylu zrobiło mi się bardzo nie dobrze
Znowu się nażarłam.... znowu rzygałam
nie mam siły, nie mam z kim pogadać. nie ma kto mi pomóc.

środa, 12 listopada 2014

112.


JESTEM NIE NORMALNA <3
właśnie się nażarłam
był to pierwszy od dawna napad PLANOWANY 
poszłam zrobiłam wielkie zakupy i jadłam.... 
ale jest progres.... (ha żałosne) nie zjadłam wszystkiego....
To przez wyjazd do rodziców się rozhulałam... koniec!
jutro będę jeść sałatkę z fetą i pomidorami, sok i kawę z mlekiem...
nic innego nie chce bo zaraz zacznę ociekać tłuszczem.

Wkurzyłam się.... 
Uważam że jestem gruba... uważam że nie wyglądam dobrze
Nie jestem chuda.... a powinnam...
ale jestem słaba tak jak dzisiaj i przez to wyglądam jak pączek
mam pyzatą buzie i wielkie boczki, grube ręce.
Jeśli kogoś boli fakt że ja nie godzę się na taki wygląd, że osoby które wyglądają jak ja uważam za grube, to przepraszam ale nie miałam zamiaru tu tworzyć jakiejś obłudy. 
Dobrze wiem że mój pogląd na ciało ludzkie jest inne... ale to moja sprawa.... ja nie mam zamiaru mieć zdrowej sylwetki... usłyszeć że dobrze wyglądam... chcę wyglądać CHUDO, chcę wszystkie kości na wierzchu... nie chcę żeby chłopcy na mnie lecieli... wręcz odwrotnie... jestem zmęczona nimi i nie chcę ich... Mężczyźni mnie męczą. Mam swojego ukochanego i żaden inny mnie nie obchodzi. Nie chudnę by być seksowna czy pociągająca, chcę być piękna a to co innego...

Dziewczyny które po prostu się odchudzają mogą tego nie rozumieć... ja nie chce zdrowego wyglądu, ja chce tylko przestać rzygać a nie przestać się odchudzać.... nie chcę mięśni na wierzchu nie chcę kaloryfera... nie chcę mieć biustu i tyłka....
sorry jeśli ktoś myślał że jest inaczej....

ah co do mojego chłopa.... on wie że jestem chora. on to akceptuję i pomaga mi na tyle ile potrafi, często nie potrafi mi pomóc i to wzbudza we mnie agresje...
Pochodzimy z różnych rodzin moja rzeczywistość to matka wbijająca sobie śrubokręt w uda i ojciec drący mordę i duszący mnie... jego rzeczywistość to rozwiedzeni rodzice, mało rozmów mało widocznej miłości brak okazywania uczuć. Dwie skrajne osoby, nie rozumiemy się on milczy ja mówię, on panuję nad sobą, ja w ogóle. 
Ale to nie znaczy że on nie jest mnie wart... jest kompletnie inaczej, to ja często nie jestem wart takiego faceta bo to on zdecydował się na mieszkanie z psychicznie chorą osobą o bardzo złej historii. To dzięki niemu i jeszcze jednej osobie jeszcze żyję.... To dzięki niemu skończyłam szkołę i wyszłam na ludzi... 
Ja nie mam cukierkowego życia... nigdy nie miałam. Moja historia jest smutna i straszna. Nie będę wam jej opowiadać bo nie chcę by ktoś tu pisał że jestem biedna czy mnie rozumie... \

Nie proszę nikogo by mnie rozumiał, ba ja nie proszę nawet o akceptacje. Ale nie oceniajcie, póki nie wiecie wszystkiego


Jesteśmy sobą
akceptujemy siebie
dlatego jest nam dobrze
chodź mamy kryzysy...
każdemu się zdarza
ale spróbujcie mieszkać ze swoim chłopakiem w wieku 19 lat.

poniedziałek, 10 listopada 2014

111.

Znudziłam się chyba mojemu lubemu
To przez mój tłuszcz... i mój chory zryty łeb
Kto chce psychicznie chorą laskę?!



Ah miło słyszeć że jestem szczupła.... miałam nadzieje że ktoś tu widzi realnie jak wyglądam O.o  nie chciałam miłych słów chciałam kopniaka w dupę... żeby mieć siłę być chuda!
Nie mam takich nóg, mam wystający wielki brzuch! Tak być nie może. Dopóki nie obejmę swojego uda dłońmi na samej górze, dopóki nie będę mieć wklęsłego brzucha tak by spodnie go nie dotykały nie mam zamiaru zobaczyć że jestem"szczupła" NIE!


Wiem że jest progres wiem że jest lepiej ale nie NAJLEPIEJ! powinno być MNIEJ DUŻO MNIEJ...
Przez moje bycie grubą mój chłop zaczyna pisać do jakiś innych...

Miło mi że daję komuś motywację, Proszę szczerze powiedzcie czy widać różnice tak bardzo jak cm na to wskazują... BŁAGAM NIE KŁAMCIE!!!!!! 

sobota, 8 listopada 2014

110.

WYMIARY!
25.10.14                   01.11.14
kostka- 20               kostka - 20 -0
łydka- 32                łydka - 32 -1cm
nad kolanem - 36   nad kolanem - 33 - 3cm
udo - 41                 udo - 40,5 - 0,5cm
udo u góry - 49      udo u góry - 46 -3cm
tyłek - 85                tyłek - 85 - 0cm
biodra - 83             bidora - 82,5 - 2cm 
brzuch - 80            brzuch - 77,5 - 2,5cm
talia - 57                talia- 55 - 2cm
piersi - 82              piersi - 81,5 -0,5cm
przed ramię - 23,5    przed ramię - 21,5 - 2cm
nadgarstek - 14,5   nadgarstek - 14 - 0,5cm
szyja - 29               szyja - 29 - 0cm





Nie jest tak źle, nie tak idealnie jak tydzień temu, ale tylko tyłek, kostka i szyja mi nic nie schudły...  no ale to nie 7cm z brzucha w tydzień... Za tydzień będzie lepiej!!! MUSI!

cm lecą a ja czuję się gruba... gorzej niż wcześniej =.=
ciekawa jestem jak waga O.o będę dziś u rodziców, mogła bym się zważyć, ale się boję, nie wiem czy czekać do wizyty u dietetyka.
Cieszę się że nadgarstki mi maleją bo wydają mi się ogromnie grube, tak jak i przedramię ale ono też sukcesywnie maleje. Dobrze że tyłek stanoł, bardziej płaski już nie musi być. kostki mi nie chcą chudnąć >.<
moje wymażeone wymiary to 
talia- 50 (-5)
biodra - 71 (-11,5)
ręka - 17 (-4,5)
udo - 34 (-6,5)
nadgarstek - 12 (-2)
Dużo do roboty =.= nawet BARDZO, ale dam radę !!! MUSZĘ chce być chuda!



GRUBAS!!!!!
jestem tłusta
okropnie 
weźcie ode mnie to ciało
PROSZĘ 

piątek, 7 listopada 2014

109.

Jutro dzień mierzenia.... bardzo się boje że utyłam
bo co jeśli tak?
widzę na sobie warstwy tłuszczu
muszę zrzucić ponad 10 cm w udzie...
ciekawe kiedy to mi się uda...
w pewnym sensię chce już jutro

czwartek, 6 listopada 2014

108.

Umieram....
do wtorku na zwolnieniu, powinnam być już zdrowa, ale dostałam antybiotyk bo dalej choruje....

Byłam przerażona, bo praktycznie nic nie jem a miałam strasznie wystający brzuch. Jakaś bomba w nim siedziała czy ufoludek.... nie wiem był okrągły i nabrzmiały O.o Więc wczoraj wieczorem senesik i dziś znowu wklęsły. Nie wiem czemu tak się stało, może od leków osłonowych czy coś.... Na wszelki wypadek odłożyłam je na bok.
Jestem strasznie zmęczona chorowaniem... normalnie zdycham.
Wczoraj przyjechał do mnie ojciec.... myślałam że przyjedzie podniesie mnie na duchu i sobie po prostu pogadamy.... UŁUDA, opierdolił mnie stwierdził że nic nie robię, że poszłam do psychiatry po to by wszyscy zobaczyli jaka jestem biedna i w ogóle... Stwierdził że nie chce za wszelką cenę wyzdrowieć bo odmówiłam codziennego odmawiania różańca O.o JPR... On na starość świruję, co mu odpierdoliło z tym kościołem.... ach i zdałam dobrze maturę bo przed nią poszłam do spowiedzi, nie dlatego że zapierdalałam jak głupia, tylko dlatego że poszłam do SPOWIEDZI... on zwariował!

No ale cóż jeden pozytyw wczorajszego dnia to to że mama weźmie mi lapka na raty. Ja z moją umową na zlecenie nie mam takiej możliwości, ale ona owszem więc ten stary shit co stoi na drugim biurku będę mogła wypierdolić! Postanowiłam wziąć ultrabooka bo na dzisiejsze standardy chyba jest najbardziej uniwersalny. A do tego kosztuje mniej niż normalny laptop. Nie potrzebuje kompa do grania tylko do pisania prac i przeglądania internetów więc myślę że będzie epicki (KOGO TO W OGÓLE OBCHODZI?!)

Z bulimii przechodzę w anoreksje.... mam takie wrażenie bo praktycznie nic nie jem a jak coś przekroczy kaloryczność 200kcl to rzygam. Może to przez cholerną grypę?! Wczoraj zjadłam BUŁKĘ! a i tak miałam  cholerne wyrzuty sumienia chodź to był jedyny posiłek...

Impreza na której byłam w weekend była dość udana chociaż nic nie piłam i nic nie jarałam... (ktoś w ogóle tak jeszcze imprezuje?!) Znaczy matka kumpla wywaliła nas z domu o 3 w nocy.... Bo gówniary zrobiły jakąś awanturę (jedna ryczała bo jej brat całował się z jej przyjaciółką, druga ryczała bo tamten brat przyszedł z nią a całował się z inną i chciała z nim POWAŻNIE rozmawiać chodź był tak nawalony że ledwo stał, a reszta towarzycha postawiła sobie za cel pogodzenie ich wszystkich i odnalezienie złotego środka...) Bądź co bądź Szydlak najlepiej na tym skorzystał bo jedną rycząca zaciągnął do swojego łoża.... My z moim kumplem siedzieliśmy zażenowani, wzięliśmy śpiącego mojego lubego i poszliśmy do niego spać w łóżku jego rodziców A CO! (bez kumpla tylko z lubym).
Ja w mojej pięknej czerwonej kiecce wytrzymałam z 2 godziny potem latałam w jednoczęściowym dresie....
 Ach piękni i nawaleni ( ja w moim seksi dresie!)

sobota, 1 listopada 2014

107.

MOTYLKI, LASKI, MOJE KOCHANE

Jestem mistrzem! SAMA nie mogę w to uwierzyć!!!!!
Dziś dzień mierzenia, tydzień temu też się mierzyłam i dziś porównałam moje wymiary, i OJEJ zobaczcie same!!!

25.10.14                   01.11.14
kostka- 20               kostka - 20 -0
łydka- 33                łydka - 32 -1cm
nad kolanem - 38   nad kolanem - 36 - 2cm
udo - 44                 udo - 41 - 3cm
udo u góry - 50      udo u góry - 49 -1cm
tyłek - 90                tyłek - 85 - 5cm
biodra - 85             bidora - 83 - 2cm
brzuch - 87            brzuch - 80 - 7cm
talia - 60                talia- 57 - 3cm
piersi - 83              piersi - 82 -1cm
przed ramię - 25    przed ramię - 23,5 - 1,5cm
nadgarstek - 15,5   nadgarstek - 14,5 - 1cm
szyja - 29               szyja - 29 - 0cm

Mam grypę </3
30 październik

  • 16:00 - sałatka z fetą - 170kcl
31.październik 
  • 9:00 - 3/4 kisiel- 81kcl
  • 16:30 - sałatka z fetą - 170kcl
  • 20:00 - pół kebaba - 400kcl
  • 22:00 - płatki z mlekiem - 200kcl

RAZEM: 851   RAZEM: 251

Tak wiem ten kebab.... ale i tak wytrzymałam dwa dni bez rzygowin!!! to i tak najlepszy wynik od dawna!!!a na kebaba miałam TAKĄ ochotę, gdybym go nie zwymiotowała to i tak by się nic nie stało, bo 1000kcl nie było... a jak już kebab poszedł to i płatki później też łatwiej było zwymiotować =.=  I tak jest ze mną lepiej bo nie zjadłam całego, nie napchałam się do bólu! Zjadłam ile mogłam resztę oddałam lubemu!

Mam grypę, ah już pisałam, co z tego że już w szkole nadganiałam już było lepiej, a tu gorączka ból stawów i nie możność przyjmowania ciężkich leków bo rozjebany żołądek <3 Mój luby stwierdził że co tego że jestem chora on musi iść na imprezę urodzinową kumpla, a że ja go samego nie puszczę to z grypą jadę na imprezę WIII nawet się nie napije =.= ale niech spada sam nie będzie łaził bo się najebie do nie przytomności.... Założę moją mega seksowną czerwoną kieckę!!! a niech wszystkim szczena opadnie!!!! Większość kolesi którzy będą na imprezie do mnie startowała, a niech im będzie jeszcze smutniej! Wstawię jutro jakieś zdjęcie w mojej sukieneczce
a na chwilę obecną mam taki o to seksowny strój:

 Mam nadzieję że przeżyję tą imprezę!