- zupa kalafiorowa - zjadłam tą wodę warzyw nie ruszyłam i jeszcze trochę wody zostało
- 2 łyżki ziemniaków
- 2 łyżki jakiegoś kurczaka w rozdrobnionego w sosie
- surówka gotowanej marchwi - jej nie tknęłam
- parówka drobiowa
- kromka pieczywa ciemnego z maleńką warstwą masła
Przy obiedzie płakałam.... taka suka nas pilnowała że to masakra... cały czas wąty i cały czas o tych pieprzonych multi drinkach gadała...Już jej nienawidzę! Ja oczywiście się popłakałam nad miską zupy, bo generalnie zup nienawidzę a kalafiorowej to już w ogóle... i była obrzydliwa.
Strasznie tu nudnawo, nie wiem co ze sobą robić... dobrze że mam filmy i internet, że mam 3 dobre książki zeszyt z sudoku no i cały czas was!
Dziewczyny z pokoju, 2 anorektyczki, 2 bulimiczki i laska która się objada kompulsywnie i czasem wymiotuje (każdy może sobie wyobrazić jak wygląda). Generalnie spoko, ale dostałam zgachy bo każda marudzi przy obiedzie a wymknęły się do sklepu po cukierki....
Chce wrócić do domu...
to jak na szpital to i tak mało kazali ci zjeść
OdpowiedzUsuńkiedyś byłam w psychiatryku (jako pacjentka) to widziałam ile muszą jeść anorektyczki to po 2000 kcal dziennie
no niestety takie są uroki szpitali jak się jest na ED
pilnują , pojedzeniu nie można się ruszać żeby nie spalać a bulmiczki nie mogą chodzić do kibli żeby nie wymiotować
znam to....
Trzymaj się
http://thinchudosc.blox.pl/html
Wiem, że zabrzmi to banalnie, ale wiesz, że musisz wytrzymać i mam nadzieję, że ta terapia Ci pomoże, choć może na razie nie widzisz jej sensu, przydatności i sposobu by Ci pomogła. Powinnaś się zmierzyć z bulimią dla samej siebie, może w pewnym stopniu pomoże Ci to nieco normalniej żyć, może nawet zobaczyć szansę na odnalezienie prawdziwego cennego szczęścia :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że jest ciężko. Że to kosztuje Cię bardzo wiele i musisz nie raz walczyć ze sobą, ale jest nadzieja, że będzie lepiej, że będzie warto. Trzymam kciuki i wierzę, że dasz sobie rad :*