sobota, 15 listopada 2014

114.

U mnie nie ma czegoś takiego jak czyste dni...
Kiedy moja psychiatra mnie zobaczyła od razu zmieniła mi leki i po krótkiej rozmowie wypisała skierowanie do szpitala.
Pozdrawiam bycie psychicznym... 27 listopada mam spotkanie w klinice nerwic gdzie mają stwierdzić jaki oddział, czy w ogóle mnie przyjmą itd... Czuję się jak czubek.... jak jakiś nienormalny... czytałam opinie na temat szpitala przy Sobieskiego... Z tego co wyczytałam to w artykułach stan szpitala jest tragiczny, jednak z opini ludzi wynika że jest bardzo dobra opieka. Boję się jak cholera... jeżeli zobaczę na tym spotkaniu że jest tam obleśnie wżyciu się już tam nie pokaże.... Czuję że zawiodłam całą moją rodzinę, jak powiedziałam macosze o tym że dostałam skierowanie, biedna nie wiedziała co powiedzieć....
A moje samo poczucie? Czuję się jak szmata... jem... wymiotuję.... jem... wymiotuję... wpierdzielam... rzygam... Jestem obleśna... Napęczniałam od tego jedzenia... cała opuchłam, woda się zatrzymała... Nie zmierzyłam się dzisiaj bo bardzo się bałam. Czuję że nie dam rady pójść w pn do szkoły... po co? i tak już zawaliłam wszystko. I tak nie zdam semestru... Poddałam się. Nie walczę już o nic.. o chudość, o szkołę, o normalność.... Wariuję.... Przepraszam że was nie wspieram.... ale nie mam prawa mówić wam co źle robicie czy doradzać wam bo sama jestem beznadziejna... obrzydliwa i gruba...
Jestem zarzygana, chora i co najśmieszniejsze nadal nie jestem chuda! Mam rozjebane zęby, organizm, zawaloną szkołę, depresję dwu biegunową i nadal jestem gruba.... OBRZYDLIWE.
Na moim skierowaniu napisane jest tyle złego o mnie, codziennie płaczę codziennie....

https://www.facebook.com/kiriday
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać, o to mój face, jeśli wolicie przez skype o to nick:
facebook:kiriday
tak mam zjebany nick do skype... sam się ustawił ten facebook na przodzie =.=

8 komentarzy:

  1. Idziesz na Sobieskiego w Warszawie? Ja byłam kiedyś w Zagórzu. Nie jesteś czapki tylko potrzebujesz leczenia. Trzymaj się.


    thinchudosc.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiri, może właśnie szpital wyjdzie Ci na dobre? Mam nadzieję, że naprawdę Ci pomogą.
    Trzymam za Ciebie mocno kciuki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bycie chorym i posiadanie pełnej karty chorobowej nie oznacza, że jesteś złym lub gorszym człowiekiem od innych. Życie nie jest proste. Jedni przechodzą traumę i potrafią iść dalej, jak gdyby nigdy nic. Inni nie, bo to wszystko musi wyjść z człowieka najpierw i dopiero wtedy rusza w dalszą drogę.
    Spróbuj myśleć o szpitalu nie jako tragicznym miejscu, które potwierdzi Twoją niską samoocenę. Myśl o tym, jak o ostoi, gdzie będziesz mogła wszystko przemyśleć, zastanowić się, uspokoić się, odetchnąć. Sam budynek nie zachęca, ale myślę, że znajdziesz tam wiele ciepłych osób, które otoczą Cię opieką, jeżeli faktycznie Cię przyjmą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szpital psychiatryczny dla młodzieży nie jest taki zły..Chyba, że masz trafić już na ten normalny to nie wiem jak tam wygląda.Jednak przed Tobą zapewne pełno głupich rozmów i jeszcze głupszych pytań..Ale sądzę, że dasz radę, bo jesteś silną dziewczyną. Jeżeli potrzebowałabyś wsparcia..chciałabyś popisać to wejdź na mojego bloga i napisz do mnie w wiadomości po prawej stronie. Wtedy będę mogła podać Ci fb czy gg jakbyś wolała.Oczywiście nie nalegam ale wiem jak ważne jest wsparcie drugiej osoby, która Cię rozumie w takich sytuacjach.. Trzymaj się

    http://pokochac-odbicie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co tylko wariaci są coś warci!
    ps też mam bulimie.
    Założyłam bloga jak coś to zapraszam :)
    http://chcezaczaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. też mnie kiedyś chcieli wysłać na Sobieskiego, teraz jak patrzę na stan tego szpitala to aż mnie mrozi... Napisałam do Ciebie na fb, zapewne poszło do innych. Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem z Tobą kochana;) Tak bardzo cię rozumiem, ja 10 dni trzymam się bez ciągu, ale to i tak bardzo krótko. Będzie lepiej, wierzę w to. Nic sensownego nie potrafię teraz napisać. A szpital? mnie też chcieli wziąć bo leki nie pomagają - wcale, ale stwierdziłam, że jeszcze nie pora, nie jestem gotowa

    OdpowiedzUsuń
  8. jejuu, mam nadzieje że dasz sb jakoś radę z wszystkim, ja kiedyś też musiałam chodzić ale do gabinetu nerwic czy cos i tam pani psychiatra mi na depresje leki przepisywała... ;/ ja musiałam brac sympramol, chociaż rzuciłam to i przestałam... esli to czytasz wiedz ze my motylki nie zostawimy cie samej ;* http://mojenowejapro-ana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń