poniedziałek, 4 sierpnia 2014

30.

Chęć autodestrukcji...
Jak mam się ogarnąć?!
Jak przestać?!
Mówią że terapia, to jedyne wyjście...

Dzisiejszy dzień to jakaś kpina... w pracy generalnie zdychałam nie wiem jak wytrzymałam 8 godzin...
Jestem coraz słabsza... widzę jak chudnę, z jednej strony się ciesze, dostrzegam coraz chudsze łydki, czy coraz mniejsze ramiona... ale ja nie mam siły... przebiegłam dziś drogę z przystanku do bloku bo strasznie lało, a w windzie zasłabłam....

Wymioty wymioty wymioty... nie umiem zastopować, nie umiem nie żreć nie umiem być normalna.

Mój przyjaciel ledwo uszedł z życie, ja ledwo uszłam z życiem, mój ukochany ledwo uszedł z życiem. Możemy stworzyć sale pieprzonych szczęściarzy... Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Widzę jak powoli umieram BRAWO jestem gruba i umierająca... lepiej być nie może. Muszę jeszcze schudnąć, ok 10kg i będzie dobrze, ale chce skończyć z obżarstwem, bo to nic mi nie daje.

Jest źle, mam pierdolonego farta że nie ma nic ostrego w domu, ale przy okazji nie mam nawet papierosa... Jeśli uważasz że mój problem jest wymyślony wypierdalaj, jeśli myślisz że mam łatwo odejdź, jeśli mnie nie rozumiesz to BRAWO jesteś normalny!

NIE CHCE! NIE CHCE JEŚĆ NIE ZMUSZAJ MNIE



Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!

Jak tym razem zawale, to możecie się ze mną pożegnać.

3 komentarze:

  1. kochana, nie wiem nawet, co napisać. może rzeczywiście potrzebujesz terapii? ślę ci dużo wsparcia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejciuu skarbeczku ;c
    Nawet nie wiem co napisac... Pamietaj ze masz mnie zawsze blisko siebie :*
    Trzymaj sie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam właśnie poprzedni post i ten.. Strasznie Ci współczuję. Masz cudownego chłopaka, cieszę się, żee masz w życiu tak ważną osobę. Ważne, że żyjecie i powoli wracacie do zdrowia. Z tą terapią może i racja, spróbuj. Na pewno nie zaszkodzi. Daj sobie pomóc. A tak na marginesie, nie musisz chudnąć jeszcze aż 10 kg, to za dużo.. Już jesteś piękna taka jaka jesteś.
    Trzymam kciuki żeby Ci się jakoś ułożyło, trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń