środa, 7 stycznia 2015

137.

Ha...Ha...
Dziś środa = ważenie.... ile ta głupia istota zrzuciła? 1,2 kg...BRAWO... miałam nie chudnąć... schudłam tyle a efektów nie widzę... więc po co chudnę?! Po co mam chudnąć jak i tak już nie widzę spadku wagi?! Czuję się równie tłusta co tydzień temu... czy dwa czy miesiąc... Chudnę a jestem tłusta SUPER...
Po prysznicu patrzyłam w lustrze na moje ciało... Stwierdziłam że te wstające kości mnie tyle kosztowały.... a nie były tego wart bo dalej czuję się grubasem chodź widzę kości...
Ta choroba to gówno... i oczywiście muszę jeszcze schudnąć 4,2 kg... bo muszę i tyle... ciekawa jestem kiedy mnie stąd wypierdzielą za spadek wagi...
No ale jest i pozytyw... pierwszy dzień od wigilii kiedy nie wymiotowałam SUKCES
Miałam też dziś terapie indywidualną, cieszę się że mój terapeuta wrócił, bardzo mi pomaga. Dostałam antydepresanty... fluoksetyne no i oddali mi moje suplementy diety, wreszcie dostaje witaminki :3. Ah no i zrobiłam burdę że dostajemy ciągle chleb na drugie śniadanie, no i chlebek znikną ^.^
W sobotę przepustka na noc :3 i urodziny Jazefa <3 szkoda że trzeźwe dla mnie, no ale to zawsze coś <3 zobaczę wszystkich przyjaciół ^.^
(na zdjęciu moje łabsko z fajkiem, tu jedną przyjemnością są papierosy... i myśl o lepszym jutrze)
PS. na maile i komentarze odpiszę jutro OBIECUJE!

1 komentarz:

  1. Może ten terapeuta pomoże ci zobaczyć, jak szczupła już jesteś? oby tak było, trzymaj się:)

    OdpowiedzUsuń