czwartek, 23 października 2014

102.

Piszę choć sama nie wiem co mam pisać.
Wczorajszy bilans nie za fajny 3 razy wymioty....
ok 550 kcl normalnie zjedzony. Lepiej niż we wtorek!
Leki mnie otumaniają. Nie chodzę do szkoły. Staram się funkcjonować w pracy chociaż normalnie, ale to nie łatwe bo ciągle ryczę lub się wkurzam. Mój zespół w firmie jest na tyle specyficzny i na tyle głośny że po psychotropach ma się chęć ich wszystkich powybijać lub chociaż zakneblować!
od poniedziałku lecę z 6 Weidera. Czemu od poniedziałku a nie od razu? Chociaż bardzo nie lubię zostawiania czego kol wiek na "POTEM", to w sobotę przyjeżdża moja mama w odwiedzinach i w niedziele nie miała bym jak ćwiczyć (chyba by mnie zamordowała jak by zobaczyła że jeszcze ćwiczę). Jak uda mi się dokonać tych ćwiczeń to zajmę się ćwiczeniami na nogi. Ale najpierw brzuch. Bardzo długo nie ćwiczyłam więc może to się okazać zbyt dużym wyzwaniem dla mnie, ale najważniejsze jest zacząć! Potem mogę modyfikować ćwiczenia byle by ćwiczyć!
Chudnę z dnia nadzień widzę to i bardzo się cieszę! Może jak wreszcie będę chudziną to bedę potrafiła się normalnie leczyć.




7 komentarzy:

  1. Trzymam za Ciebie kciuki! :)
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to, nie wiadomo co ważniejsze, wyjście z bulimii czy chudość. Dla mnie ważniejsze jest zdrowie, ale jak tu być szczęśliwą, kiedy się siebie nie akceptuje. Jakie bierzesz leki? Nie będę pisać : nie wymiotuj ! Sama przecież o tym dobrze wiesz. Wspierajmy się razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważaj na 6weidera. Ja od tych ćwiczeń miałam kontuzję i ciągnie się to za mną do tej pory. Uważaj na postawę.
    Hmm, chyba rozumiem, co czujesz, jeżeli chodzi o zespół w pracy. Ja po lekach miałam wszystko wrażliwe, szczególnie słuch i wzrok. Źrenice wielkości księżyca, a do tego zaburzone odczucie przestrzenne. Wszyscy myśleli na studiach, że zaczęłam ćpać :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I dzięki za komentarz, chociaż ja nie uważam, by to wszystko było jakimś mega super wyczynem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia i zapraszam również do mnie ;)
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze sie, ze wrocilas.
    Trzymam kciuki za udana terapie.

    peachi-fighting.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. staraj się nie wymiotować , trzymaj się i powodzenia :)

    http://thinchudosc.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń