Dziś nie wymiotowałam!
BILANS:
- 12:30 - marchewka - 20kcl
- 13:30 - marchewka - 20kcl
- 15:00 - jogurt naturalny - 120kcl
- 4 łyżki musli - 48kcl - 16:40 - marchewka - 12kcl
- sok owocowy - 165kcl - 17:40 - warzywa na parze - 28kcl
- 3 ogórki konserwowe - 21kcl - 18:40 - 2 kromki pieczywa chrupkiego - 47kcl
- plaster szynki - 16kcl
- serek do smarowania - 16kcl
- rucola - 5kcl
- pomidor - 26kcl - 20:00 - jabłko - 50kcl
RAZEM:604
Jestem z siebie dumna, że nie dałam się!
Byłam w biedronce i nie wzięłam NIC oprócz wody, papieru toaletowego i worków na śmieci. Ani jednej czekolady czy chipsów! Nawet bułeczka mnie nie skusiła!
Ah a obudziłam się z tak fatalnym samopoczuciem, gardło mnie bolało spać mi się chciało, no i przez to nie poszłam na trening......
W szkole lepiej nadrabiam zaległości, mam nadzieje że panią Dyrektor zaliczyłam, choć jej poprawy to łatwizna więc w sumie obojętne mi to. Kły u Tomeczka na pewno zaliczone. Jutro anatomia... czuję że obleje bo nic nie umiem... ale generalnie chyba mi to zwisa, i tak nikt nie wierzy że zdam ten semestr...
Strasznie chudnę, i nie wiem czy płakać czy się cieszyć. Kupiłam spodnie tydzień temu w sobotę i już są za duże... a były na styk.... Czuję się strasznym grubasem choć noszę rozmiar 36-34 a moje cycki są już (w porównaniu z dawnymi) mikroskopijne, nie wiem jak to ogarnąć, i czy ja kiedykolwiek będę czuła się chuda?!
Boję się że jedząc tyle kalorii utyję.... ale to wszystko same zdrowe produkty!
Boję się że jedząc tyle kalorii utyję.... ale to wszystko same zdrowe produkty!